sobota, 30 kwietnia 2016

Kim chcę zostać. Dom pogrzebowy, produkcja filmów porno, dziennikarka. Tysiąc sposobów na życie.

Nigdy nie wiem jak zacząć...naprawdę, to największy problem pisania tutaj, bo jeśli chodzi o resztę to już jakoś płynie i się na to aż takiej uwagi nie zwraca. Mówię cześć i przechodzę do rzeczy.

Przez moją głowę przemknęło już setki pomysłów dotyczących tego co chcę w życiu robić. Pomysły były różne, od tych pospolitych, do tych najbardziej absurdalnych. Jak to jest, że jestem tu gdzie jestem ? Czyli w sumie nadal w ciemniej dziczy, jednak już z konkretnymi planami na przyszłość. Do tych, którzy zupełnie nie wiedzą co dalej, czyli szczególnie do biednych tegorocznych maturzystów. Wrzucamy na luz. Uwierzcie mi, że po tym roku, wasze życie w miarę się ustabilizuje, najważniejsze to wybrać teraz kierunek który rzeczywiście wam gra w duszy.

To może ja zacznę od początku.
PIOSENKARKA(standard)- Mała pulchna Anitka, poza tym, że jedzenie było moją główna pasją, która jako jedna z nie wielu została ze mną do dziś, kochałam śpiewać. Kochałam to całą dużą sobą, śpiewałam na każdym kroku, w domu, w drodze do sklepu, w sklepie, w aucie, w kościele - wszędzie. Rodzinkę również mam umuzykalnioną, dlatego nigdy nie krzyczeli na mnie " zamknij ryja " tylko, dzielnie znosili moje wielogodzinne piski. Mama śpiewała w chórze i łazience, a tata grał na gitarze, akordeonie, klawiszach i nerwach. Nie możliwym byłoby zapomnieć o babci, która zrobiła ze swojego domu mały teatr dla ukochanych wnuczków. Byliśmy tam non stop. Mieliśmy własne zeszyty z tekstami piosenek i śpiewaliśmy tak tam co niedzielę. Babcia była zachwycona, bo kochała muzykę i swoich wnuczków, a my cieszyliśmy się kiedy mogliśmy wywołać uśmiech na twarzach naszych słuchaczy. Najgorsze nastąpiło wtedy, gdy wyczerpałam cały repertuar... i śpiewałam piosenki po swoim wymyślonym na poczekaniu angielskim. Poszłam do szkoły, tam zaczęłam śpiewać na akademiach, jakiś konkursach, więc czułam się w miarę spełniona.
SPRZEDAWCA(standardx2)-
Zaczęło się to od zabaw lalkami z moim tatą. Jako, że bardzo kochał swoją córeczkę, nie mógł pozwolić jej nawet na chwilę nudy. No, ale jak dorosły facet ma się bawić lalkami... Tak więc rozbierałam lalki do naga, urywałam im głowy, ręce, nogi, i udawaliśmy, że są to zwykłe kurczaki. Tata wyciągał kasę z portfela, a ja handlowałam ludzkimi zwłokami. Może stąd się wzięło moje kolejne marzenie czyli praca w
ZAKŁAD POGRZEBOWY- Zanim jednak zamarzyłam być Panią Śmierci, chciałam zostać lekarzem, który będzie pomagał wszystkim tym których boli brzuszek, ale stwierdziłam, że nie chce mi się tyle uczyć, a zakład pogrzebowy to w zasadzie taka ostatnia pomoc, więc w ogóle super.
AKTORKA - bardzo chciałam grać w teatrze. Moje marzenie do dnia dzisiejszego. Gdyby nie moja mama, która kazała mi myśleć racjonalniej, pewnie wylądowałabym w szkole aktorskiej. Moim jedynym pocieszeniem było granie w kołach teatralnych i teatrze w miejskim centrum kultury.
DIETETYK SPORTOWY - To już były ambitne plany, które niestety, bądź stety spaliły na panewce.
PRODUKCJA FILMÓW PORNO - To akurat dość śmieszna historia. Kiedy byłam mała, moi rodzice koniecznie chcieli bym wierzyła, że dzieci biorą się z główki kapusty, a nie z zupełnie innej główki jak się okazuję. Kiedy oglądaliśmy wspólnie jakiś film, w momencie gdy ktoś chociażby zaczynał się całować, oni od razu zmieniali kanał, albo zakrywali mi oczy. Myślałam sobie wtedy " Boże co tam się dzieje" zastanawiałam się, dlaczego oni tak robią. Było to dla mnie co najmniej dziwne i niezrozumiałe. No i wiecie jak to jest - internet świątynią wiedzy. Pierwsze dni internetu i Anitka czuła, że od teraz może wiedzieć wszystko. Więc zaczęłam słuchać piosenki Piotrka Rubika. Rodzice wyszli do pracy, a ja siedziałam i szperałam po tym internecie jakbym nawet telewizora nigdy nie miała. No i masz... zaczęły wyskakiwać mi jakieś gołe baby. No co ładna figura jakieś plastikowej lafiryndy z wielkimi balonami, powiedziałam fuj i jechałam dalej. Coś mnie tknęło, tak mnie tknęło, że wróciłam i kliknęłam w tą babę. Stwierdziłam, że wszystkie zagadki zostaną odkryte i w końcu będę wiedziała co takiego jest w tym, że lepiej na to nie patrzeć. No i już wiedziałam. Wiecie na filmach puszczanych w telewizji wydawało się to zupełnie inne, a to co zobaczyłam na tej stronie dla dziecka było wręcz zaskakująco- szokujące. Myślało się, że seks to uwieńczenie miłości miziu tu miziu tam, buziaczek numerek i do spania...oj myliłam się. Wystraszyłam się. Wiecie głośniki na ful i te sprawy a tu jakieś jęki na cały blok. Jak nigdy w życiu nie bluźniłam tak wtedy krzyknęłam "osz kurwa " i rzuciłam się na myszkę (tą od komputera) i starałam się to wyłączyć. Ale tu jakieś reklamy, tu kolejne jęki, tu jakieś wirusy, mówię zajebiście, napiszą do moich rodziców, że oglądam jakieś porno ! Zresetowałam komputer i powiedziałam sobie, oni nie wiedzą co to jest miłość, oni psują ludziom wizerunek miłości, ale jak będę duża to zostanę reżyserką takich filmów i pokaże im co to znaczy miłość. No, obecnie filmów porno jest więcej niż ludzi na ziemi, zresztą po co włączać porno skoro idzie się na imprezę, a tam dziewczyny zupełnie za darmo rozchylają nogi. Z romantyzmu można postawić drina, ale po co się... ;) Rodzice do dziś nie wiedzieli o moim występku, ale czytając im to mogłam zaobserwować zszokowane miny ;)
BOKS - kolejna pasja, przekazana przez tatę. Codzienne wspólne oglądanie walk, sprawiło że zamarzyłam stanąć na tamtym miejscu. Tata widząc, że jestem silna i nie poddaje się nawet przy krwotokach z nosa stwierdził, że odda wszystkie pieniądze, a żebym tylko zaczęła walczyć. Kiedy moja mama to usłyszała, mogłam się wykazać i dzielnie bronić Tatę przed ... pod okiem. Boks wiąże się z wycięciem chrząstki w nosku, więc stwierdził, że jestem zbyt piękna na to by się poddać takiemu zabiegowi i chodzić z limami pod okiem. Nie byłam piękna... byłam mini chłopcem i idealnie nadawałam się do tego sportu, po prostu okazało się, że moja mama jest bardzo dobrym bokserem umysłowym.
DZIENNIKARSTWO - i na tym zakończyły się moje poszukiwania. Wymarzone studia, wymarzone miejsce i wymarzeni wykładowcy, którzy sprawiają, że z dnia na dzień apetyt rośnie. Teraz mam okazję uczyć się od ludzi, którzy nie mają do przekazania suchej wiedzy, którą trzeba wklepać na blachę i przelać na papier przy zaliczeniu, tylko od ludzi, którzy w tym siedzą. Tam uczę się wszystkiego w praktyce. Wizyty w radiu prace z kamerą i cała masa wiedzy. Nie mówię już " To bez sensu, to mi się nie przyda ". Wybrałam najlepiej jak mogłam łącząc wszystkie powyższe zawody. Chcę zostać prezenterem radiowym, będę pomagać ludziom wywołując u nich uśmiech, jak trzeba zaśpiewam, mogę też grać, i sprawiać ze stanie wam dęba - włos, a to wszystko przez mój głos.

Przewinęły się też jakieś tancerki, modelki, ale za bardzo lubię jeść, weterynarze itd... Było wszystko, więc nie obawiajcie się mętliku w głowie, tylko szumu w sercu.

Najlepiej robicie to, w czym czujecie się najlepiej.Kierujcie się sercem w wyborze swojej drogi, a na pewno będzie właściwa. Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia.