niedziela, 13 lipca 2014

Serce czy rozum ?


I mija kolejny weekend. Niedziela pełną parą wkroczyła w kalendarz. Kolejna niedziela, a tuż przed nią kolejny poniedziałek za którym z poddenerwowaniem czeka wtorek bo wie, że środa niecierpliwie zerka na zegarek wyczekując swojej kolejki, a wiadomo czwartek już spokojniej bo to prawie piątek, a piątek to już luuzik, sobota fifty fifty, bo zawsze trzeba coś do południa ogarnąć, a niedziela to już stres, bo poniedziałek nerwowy.
Każdy z nas do czegoś dąży, wbrew pozorom. Nawet taki przysłowiowy Mietek żul, zbierający na chociażby ciepły browar. Kurcze taki to ma życie...
Lato, poranek - zbieranie butelek/puszek, wypadzik na skup z łowami (typowo ambitny Mietek),
ewentualnie wyczekiwanie wschodu słońca oraz przyjazdu śmieciarki w celu oprzątnięcia Mietkowej letniej posesji, pogaduchy z osiedlową sprzątaczką, plus podryw sklepowej z warzywniaka (wersja typowego Mietka luzaka)
Południe - za hajs z puszek baluj, upojenie się wykwintnym jabcokiem ( ambitny)
podryw małolaty =  Mietek jest bogaty, teksty typu " Wypatrzyłem panią z końca ulicy ! Takie piękne nogi to pani z pewnością wygrała na loterii. Szczęściara z pani, a może podzieliłaby się pani wygraną i poratuje pani złotówą na chlebek ? (luzak, cwaniak, edukacja poziom hard - pani x5 podwyższenie poczucia przynależności do narodu ) Takie teksty prawie zawsze dają radę, gdyż najwidoczniej chłopcy z gimbazy mają słaby orient w tym, co kręci młode panny.
Nie urażając nikogo ! Sama lubię komplementy, poczynając od tych płytkich, a kończąc na tych z górnej póły.
Wieczór/noc - u obydwóch pełen chill, spanie pod gołym niebem, lub na "starych śmieciach".
Reszta pór roku totalnie przekichana, ale wszyscy wiemy, że wakacje to kurna wakacje i nawet Mietek, ma prawo do korzystania z darów natury, a nie pobliskiego przytułku.

No tak, przechodząc do meritum. Każdy z nas ma jakieś ambicje, jeden większe drugi mniejsze, ale kochani, mimo ambicji, czasem należy dać sobie na wstrzymanie, usiąść z bliskimi czy samemu i zwyczajnie odpocząć, przestać mówić o pracy, pieniądzach , pomysłach na życie, problemach, wyborach. Po prostu dać sobie i innym odpocząć, zatrzymać się choć na chwilę. Zaopiekować się tymi, którzy coś dla nas znaczą, podarować innym i sobie trochę uśmiechu.
Nie chcemy obracać się w towarzystwie pazernych, wiecznie strapionych, zadufanych w sobie, wiecznie patrzących tylko i wyłącznie na siebie ludzi, osób, stworzeń.
Czy niektórych kompletnie ogarnęła żądza pieniądza ?

Jak to jest, że będąc w samym środku tłumu człowiek czuje się samotny ?
Co to znaczy, że bycie szczęśliwym polega głównie na dążeniu do wymarzonej puli pieniędzy ?
(Najcenniejszych rzeczy w życiu nie nabywa się za pieniądze. – Albert Einstein.)
Że ludzi nie cieszy już czas spędzony z bliskimi ?
A nasze rozmowy dotyczą głównie podliczania zer, lub obmyślania planów wdrapania się na sam szczyt nic nie wartej, samotnej, wyrafinowanej hołoty ?
Dlaczego nie zauważamy tego jak, ważni dla nas ludzie oddalają się z powodu poczucia samotności, braku wsparcia, lęku ?

Przystańmy na chwilę i ratujmy to co nam ucieka.

Ogarnia nas pustka ludzie.


Ciąg dalszy nastąpi
dum dum dum
...
instagram
http://photos-c.ak.instagram.com/hphotos-ak-xfp1/10547029_699245680111018_1143781995_n.jpg


1 komentarz: