środa, 9 lipca 2014

Polubiłam poniedziałki !

Odkąd zaczęły się wakacje, poniedziałek jest dla mnie dniem rozpoczęcia wspaniałego wolnego tygodnia, początkiem nowych planów i nowych pomysłów.

Pisać tego posta zaczęłam dwa dni temu, mając świetny humor i będąc zadowolona z przebiegu ostatnich sytuacji. Jaki to humor ludzki jest zmienny... Dziś już poza chęcią ogólnego wyżycia się i daniu upustu złości, brak chęci na cokolwiek innego. Dlaczego wszystko nie nabiera takiego tępa jakbyśmy chcieli ? Dlaczego spełniając nasze marzenia napotykamy na drodze kłodę co kilka metrów, a za każdym zakrętem, których jest oczywiście pełno czeka na nas pakiet niespodzianek, różnych czasem dobrych czasem złych.
No właśnie, takie podłe nastawienie zależy głównie od nas samych. To my dajemy dojście do nas tym wszystkim negatywnym myślom i nerwom.
Ale jak to ? Ktoś by powiedział, że nasz humor wcale nie jest zależny od nas, bo na przykład wstając rano zbieramy ostry opierdziel od mamy, że to i to znów jest niezrobione, tamto i jeszcze inne jest wykonane źle i generalnie jesteś leniem i nic nie potrafisz zrobić, więc możesz zapomnieć o wspomnianej nagrodzie za dobre sprawowanie (brzmi jak w więzieniu...). No chcąc nie chcąc denerwujesz się, a poziom adrenaliny podwyższa się do granic możliwości, bo przecież wszystko co miałeś zrobić zrobiłeś, a to że nie jest po jej myśli to już nie Twój interes. Więc z jakiej racji moja wina skoro to moja nad perfekcyjna mama podniosła mi ciśnienie znów robiąc mi jakieś wyrzuty.
No tak, ale gdyby wszystko byłoby zrobione tak jak być powinno, a Ty przyłożył byś się do wykonania powierzonych zadań, wszystko przebiegło by inaczej. Mama byłaby zadowolona, że ktoś w końcu jej pomógł, a Ty nie musiałbyś słuchać tych porannych wywodów.
Morał z tego jest taki, że nie warto nic robić na "odpieprz się " i że dopóki jesteś na czyimś utrzymaniu fajnie jak robisz wszystko pod jego dyktando. Co z tego wynika ? Wspaniałą sprawą jest dążenie do usamodzielnienia, spełniania marzeń, perfekcji i brania życia w własne ręce.
Nie dajmy sobie zepsuć humorów humorami innych, pogodą, brakiem mleka w lodówce, czy spieczenia się na skwarka z własnej głupoty. Generalnie humor jak humor, spróbuj go okiełznać, a złe emocje zastępuj dobrymi. Czary mary się wyrobić, jak to teraz ku**a zrobić ?




A oto niedzielne zdjęcia, które zostały wykonane podczas spaceru w 36 stopniowym upale. Troszkę tłuszczyku musi znaleźć swoje ujście.

Buźka !









A o poranku czas, na eliksir szczęścia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz